dobre praktyki i etyka kontra pieniądze
16/08/2011 | Posted by Przemysław Żyła under co w PR piszczy |
Od kilku dni światek PRowy żyje jednym tematem:
http://www.proto.pl/…On_Board_tez_walczyl_o_nieetyczny_kontrakt
http://www.proto.pl/…Agencja_przewodniczacego_Rady_ZFPR_w_nieetycznym_przetargu
http://www.proto.pl/…Zarzad_ZFPR_broni_agencji
W skrócie: kodeks dobrych praktyk PR zakłada, że agencja public relations nie może zagwarantować określonej ilości publikacji wygenerowanych dla klienta. Przetarg, w którym wystartowały firmy wymienione w artykule jednak zakładał coś innego. No i mamy zgrzyt.
Z jednej strony agencje bronią się tłumacząc, że oferta przetargowa nie zawierała tego zapisu z briefu. Z drugiej strony władze miasta sugerują, że nie jest to punkt wymagany (będzie oceniany) / jest to tylko sugestia co do ilości publikacji. Z trzeciej strony środowisko branżowe toczy na forach i pod artykułami poświęconymi w/w tematowi batalie o to, kto ma rację. Transparentność pełną parą, kolorowanie rzeczywistości, a w finale komunikat dla osób postronnych: mamy burdel w branży i nie potrafimy nic z tym zrobić.
Z własnego doświadczenia wiem, że często w umowach przetargowych nie ma zapisów wprost opisujących działania do wykonania. Są za to zapisy mówiące, że wykonawca zgadza się na wykonanie prac zgodnie z załącznikami, jeśli nie zostało to ujęte w ofercie. Czy w tym przypadku tak jest? Nie wiem – niech zainteresowani to określą.
Najnowsze komentarze