komunikacja to nie marketing
22/01/2010 | Posted by Przemysław Żyła under wizerunek |
Na 45-ej AULI (aulapolska.pl) miałem okazję wysłuchać bardzo ciekawej prezentacji o AdTaily.com, czyli platformie sprzedaży reklam. Prelegentki w osobach Julii Krysztofiak-Szopy i Marty Klimowicz omówiły tematy budowania społeczności, rosnącego ruchu i obrotów oraz komunikacji. Ta ostatnia kwestia zainteresowała mnie najbardziej. Dziewczyny udowodniły w jak prosty (ale jednocześnie pracochłonny) sposób można zbudować bardzo dobrą komunikację z użytkownikami przeróżnej maści. Mówiły o kontakcie na blogu, mikroblogach (blip i flaker) oraz społeczności facebook.owiej.
Wniosek był tylko jeden – traktuj swojego klienta jak przyjaciela i człowieka, a nie petenta, którego masz obowiązek obsługiwać. Brawo za takie podejście – wyniki przychodzą dzięki temu same:)
Przy okazji zapraszam do lektury blogu: http://www.adtaily.com/blog/
Coś takiego działa do pewnej ilości użytkowników.
Później się nie da ( banki, telekomy, dystrybutorzy) i być może nie ma sensu ?
Mnie zastanawia jedno. Czy gdzieś, kiedyś na jakimś uniwersytecie ktoś nie zrobił badań na ten temat i nie stwierdził, że to nie ma sensu.
Może tak było i dlatego duże firmy, które zarabiają prawdziwe pieniądze mają gdzieś takie techniki i dlatego są dużo i dlatego zarabiają prawdziwe pieniądze.
[…] blogpr.pl 13 minut temu komunikacja to nie marketing | PRawdziwy dialog z rzeczywistością… blogpr.pl/…unikacja-to-nie-marketing… Pokaż reakcje /* */ inne strony z tej witryny + obserwuj co […]
@ Tomek – pewnie na takim poziomie szczegolowości na jakim my teraz ob slugujemy wydawców i reklamodawców nie da się ich obslugiwać mając naprawdę dużą skalę działalności. Jestem jednak przekonany, że wielkie korporacje takie jak Google, nie dlatego, zarabiają masę pieniędzy, że na odpowiedź wysyłaną przez automat czekasz 2 tygodnie, ale raczej pomimo tego. Jestem tez przekonany, że poki można, trzeba dołożyć wszelkich starań, żeby obslugiować kleintów w sposób jak najlepszy i jak najbardziej bezpośredni. W świecie ecommerce najlepszym tego przykładem jest chyba Zappos
Przemek, dzięki za zacytowanie slajdu z naszego wystąpienia! Tomek , masz na pewno sporo racji, że to działa to pewnej ilości użytkowników. W AdTaily mamy na razie ten komfort, że wystarczą 2 osoby (zajmujące się także innymi rzeczami), żeby to ogarniać. Ale na pewno powyżej let’s say 10 000 użytkowników, między którymi, jakby nie było, pośredniczymy finansowo, będziemy potrzebowali zasadniczego usprawnienia tej strategii komunikacyjnej.
Co do badań…:) Naprawdę sądzisz, że w chwili, gdy powstawała TPSA albo PZU ktokolwiek tam się zastanawiał, jaką strategię komunikacji z userami obrać, aby było jak najprzyjaźniej? I że ktoś sprawdzał, jaka według badań jest konwersja blipowania na sprzedaż? Have mercy, blipa wtedy na świecie jeszcze nie było!
A są duże firmy, które zarabiają prawdziwą kasę i mają takie techniki wcale nie gdzieś. Sprawdź Zappos.com – właśnie niedawno dostaliśmy od ich CEO the Culture Book (czekaliśmy na nią 5 dni, shipping z Las Vegas) opisującą ich główne wartości w obsłudze klienta. U nich to działa i my staramy się na nich wzorować.
[…] blogpr.pl przed chwilą komunikacja to nie marketing | PRawdziwy dialog z rzeczywistością… blogpr.pl/…-to-nie-marketing.html/co… Pokaż reakcje /* */ inne strony z tej witryny + obserwuj co […]
Z pracochłonnością to jest tak: kiedy masz zespół, któremu ZALEŻY na zadowoleniu użytkownika, to nie są potrzebne nie wiadomo jakie zasoby ludzkie – kluczem jest znalezienie jednej, drugiej, trzeciej osoby, której się CHCE i ma PASJĘ.
Jeśli kontakty z userem polegają na zamykaniu od godz. 9 do 17, pon-pt anonimowych ticketów wypadających z jakiegoś bezduszenego CRMu to oczywiście się nie da i nie ma sensu.
W realiach wielkich korporacji tak to już jest, że support w relacjach b2c jest traktowany niepoważnie, jako zadanie niższej rangi właściwe stażystom, studentom i automatom. A tymczasem prowadzony z sercem i zaangażowaniem może być – i w wypadku AdTaily jest – przewagą konkurencyjną.
@Julia
Właśnie to mnie zastanawia. Jak wygląda bilans korzyści i strat w przypadku większych obiektów. Do banku się nie dodzwonię, allegro odpisuje po 2 tygodniach, Do TP trzeba chodzić 3 razy żeby coś załatwić.
Albo to wynika ze złych procesów, albo może ktoś wyliczył, że nie opłaca się aż takie zaangażowanie w komunikację z Klientem. 2% Klientów odejdzie, ale zaoszczędzimy np. 5mln. Muszę to rozkminić :-)
@Ols pasja pasją, ale to generuje koszty. Adtaily myślę, że na razie sobie może na to pozwolić, ale co gdy Klientów będzie 50.000 ? Zobaczymy :)
@Marcin
Temat, który muszę rozkminić w najbliższym czasie czyli jak ze wzrostem userów nie zwiększać kosztów i zachować jakość obsługi.
:)
[…] czas temu na pod wpisem o komunikacji na blogu o PR (blogpr.pl) miała miejsce bardzo ciekawa dyskusja. Kilka osób dość obszernie wyraziło swoje uwagi i w […]
[…] blogpr.pl/komunikacja-to-nie-marketing.html wzbudza zainteresowanie! Pokaż reakcje /* */ inne strony z tej witryny + obserwuj co pisze […]